wtorek, 31 marca 2015

Holenderski pilot przewidział scenariusz katastrofy samolotu Germanwings. Ostrzegał o tym w artykule

Holenderski pilot przewidział scenariusz katastrofy samolotu Germanwings. Ostrzegał o tym w artykule

W katastrofie zginęło 150 osób

"Wystarczy poczekać, aż drugi pilot wyjdzie za potrzebą i można już więcej nie otworzyć mu drzwi" - tak zaledwie dwa miesiące temu holenderski pilot ostrzegał w piśmie specjalistycznym przed ryzykiem związanym z możliwością blokowania kabiny pilotów od wewnątrz.
"Często zastanawiam się, kim jest człowiek, który siedzi obok mnie w kokpicie".
Jan Cocheret na łamach holenderskiego pisma specjalistycznego "Piloot en Vliegtuig" opublikował tekst pt. "Czy możesz otworzyć mi drzwi?", w którym krytykuje wprowadzony po zamachach z 11 września 2001 r. system blokowania drzwi do kabiny pilotów od środka - pisze belgijski serwis 7sur7.be.
Opisany przez niego hipotetyczny scenariusz jest bardzo podobny do tego, co wydarzyło się na pokładzie airbusa A320 linii Germanwings, którego pilot celowo rozbił samolot, zabijając wszystkich pasażerów.
Cocheret pisze w swoim tekście, że dzięki nowym zabezpieczeniom jeden z pilotów może z łatwością uniemożliwić drugiemu dostęp do kabiny.
"Wystarczy poczekać, aż wyjdzie za potrzebą i można już więcej nie otworzyć mu drzwi", pisze.
Piloci mogą wejść do kokpitu, wpisując specjalny kod, ale ze środka drzwi można też zablokować tak, że kod nie zadziała. Taką możliwość wprowadziła większość europejskich linii lotniczych i z niej właśnie skorzystał Andreas Lubitz, pilot Germanwings.
"Może w jego życiu właśnie stało się coś strasznego?"
"Często zastanawiam się, kim jest człowiek, który siedzi obok mnie w kokpicie", pisał Cocheret.
"Jak mieć pewność, że mogę mu ufać? Może w jego życiu właśnie stało się coś strasznego, z czym nie może on sobie poradzić. Mam nadzieję, że po przerwie na siku nigdy nie zastanę przed sobą zablokowanych drzwi do kokpitu", stwierdził, nie mając pojęcia, że to właśnie spotka niemieckiego pilota.
"Nie pozostałoby wtedy nic innego, jak usiąść razem z pasażerami i czekać na to, co się wydarzy", dodał Cocheret. Po katastrofie podzielił się swoim artykułem, komentując, że "ta okropna historia stała się rzeczywistością".
Andreas Lubitz zrobił dokładnie to, co opisał Cocheret. Poczekał, aż pierwszy pilot wyjdzie do toalety, po czym zablokował drzwi od środka, uniemożliwiając mu powrót, i rozbił samolot.
Miał kłopoty ze zdrowiem i problemy życiowe. W katastrofie łącznie zginęło 150 osób.
 
pozdro wiki

Co wiemy o katastrofie airbusa, a co wciąż jest tajemnicą?

Co wiemy o katastrofie airbusa, a co wciąż jest tajemnicą?
Ustalenia francuskich śledczych, według których to drugi pilot Andreas Lubitz celowo rozbił maszynę Germanwings z 150 osobami na pokładzie, wywołały wielkie poruszenie. Niemieckie media podają szereg informacji na temat przebiegu katastrofy i jej domniemanego sprawcy, ale w sprawie wciąż jest wiele znaków zapytania.



Ustalenia francuskich śledczych, według których to drugi pilot Andreas Lubitz celowo rozbił maszynę Germanwings z 150 osobami na pokładzie, wywołały wielkie poruszenie. Niemieckie media podają szereg informacji na temat przebiegu katastrofy i jej domniemanego sprawcy, ale w sprawie wciąż jest wiele znaków zapytania.
Co jest pewne?
- Lubitz ukrywał przed swoim pracodawcą fakt, że miał problemy ze zdrowiem. W jego mieszkaniu znaleziono dokumentację medyczną, między innymi zwolnienie lekarskie na dzień, kiedy doszło do katastrofy. Prokuratura nie sprecyzowała jednak, na co konkretnie miał chorować Lubitz, zasłaniając się tajemnicą medyczną.
- Z zapisów rejestratora rozmów w kokpicie wynika, że Lubitz był sam za sterami w ostatniej fazie lotu. Kapitan wyszedł po osiągnięciu wysokości przelotowej, najpewniej do łazienki. Później próbował się dostać do kokpitu, ale bezskutecznie. Lubitz musiał zablokować drzwi.
- Sygnały wysłane przez samolot wskazują, że pilot ręcznie nakazał zniżanie, aż do poziomu 30 metrów. Maszyna zniżała się przez około dziewięć minut, aż uderzyła w wysokie na ponad dwa kilometry francuskie Alpy.
- Rejestrator nagrał miarowy oddech Lubitza, który było słychać do samego końca. Francuscy śledczy wnioskują z tego, że był świadomy do momentu katastrofy. Nic nie mówił.
- Na pokładzie Airbusa A320 linii Germanwings lecącego z Barcelony do Duesseldorfu było łącznie 150 osób, w tym 144 pasażerów. Wszyscy zginęli. Siła uderzenia o góry była tak wielka, że szczątki ludzkie są bardzo trudne do identyfikacji. Jest to możliwe jedynie za pomocą badań genetycznych. Do tej pory wyizolowano DNA 78 ofiar.
- Zdecydowana większość zabitych to Niemcy i Hiszpanie. Na pokładzie było ich odpowiednio 75 i 50. Zginęli również pojedynczy obywatele USA, Maroka, W. Brytanii, Argentyny, Australii, Belgii, Kolumbii, Danii, Izraela, Japonii, Meksyku, Iranu i Holandii.
- Do tej pory znaleziono jedynie rejestrator rozmów w kokpicie. Nie znaleziono drugiej czarnej skrzynki, która zapisywała informacje o działaniach systemów samolotu.
- Szczątki samolotu zalegają na wysokości około 2,5 kilometra w masywie Trois-Eveches. Najbliższa miejscowość to mała wioska Le Vernet.

pozdro wiki

kwiat

Kwiat


Kwiatorgan roślin nasiennych, w którym wykształcają się wyspecjalizowane elementy służące do rozmnażania. Stanowi fragment pędu o ograniczonym wzroście ze skupieniem liści płodnych i płonnych, służących odpowiednio, bezpośrednio i pośrednio do rozmnażania płciowego (generatywnego). Kwiat charakterystyczny dla roślin nasiennych (czyli kwiatowych) jest organem homologicznym do kłosa zarodnionośnego (sporofilostanu) roślin ewolucyjnie starszych.
Słowo „kwiat” ma szersze znaczenie niż angielskie słowo „flower”, które odnosi się tylko do kwiatów roślin okrytonasiennych. U roślin nagonasiennych kwiatostany męskie i żeńskie określa się zwykle odpowiednio jako „male cones” oraz „female cones” (także we wczesnych stadiach rozwoju). W związku z tym, wyrażenie „flowering plants” odnosi się wyłącznie do roślin okrytonasiennych (Magnoliophyta). Nie jest więc ono równoznaczne z polskim wyrażeniem „rośliny kwiatowe” (Anthophyta), które dawniej używano w odniesieniu do wszystkich roślin nasiennych (Spermatophyta).



Kwiaty rozwijają się z pączków kwiatowych, zwykle jako pędy boczne w pachwinie przysadek (liści przykwiatowych, wspierających). Rzadko kwiat rozwija się na szczycie pędu (rośliny o takim usytuowaniu tych organów nazywane są haplokaulicznymi). Kwiat może być szypułkowy (umieszczony na różnej długości szypułce) lub siedzący (osadzony bezpośrednio na osi pędu). Kwiaty wyrastają zwykle w szczytowych, a więc najmłodszych częściach pędu, rzadko pojawiają się na wieloletnich fragmentach pędów (np. pniach i konarach drzew). Takie wyjątkowe usytuowanie kwiatów występuje u niektórych roślin tropikalnych i określane jest mianem kauliflorii.
Pojedynczy kwiat zbudowany jest z liści płodnych i płonnych, nie związanych bezpośrednio z rozmnażaniem. Części płodne to pręciki z woreczkami pyłkowymi (mikrosporofile – organy męskie) oraz owocolistki z zalążkami (makrosporofile – organy żeńskie). Pręciki produkujące pyłek tworzą pręcikowie. Owocolistki tworzą słupek (słupkowie).
Z liści płonnych (sterylnych) kwiatu zbudowany jest okwiat (okrywa kwiatowa), która u roślin nagonasiennych jest bardzo niepozorna, a niejednokrotnie nie występuje wcale, u roślin okrytozalążkowych zaś jest różnorodna i czasami bardzo okazała. Okwiat może być pojedynczy (listki okwiatu zebrane w jednym lub dwóch okółkach są niezróżnicowane) lub złożony i wtedy w jego skład wchodzi korona (corolla) oraz kielich (kalyx), u niektórych roślin pod kielichem występuje kieliszek (epikalyx). Wszystkie elementy składowe kwiatu wyrastają z dna kwiatowego – rozszerzonej części będącej zakończeniem szypułki. W kwiatach owadopylnych występują dodatkowo gruczoły zwane miodnikami.
W przypadku roślin nagonasiennych nieosłonięte zalążki leżą na pojedynczych owocolistkach. Zaś u roślin okrytonasiennych jeden lub kilka zrośniętych owocolistków tworzy słupek, w jego dolnej części tworzącej zalążnię zamknięte są zalążki.



Rodzaje kwiatów[edytuj | edytuj kod]

Ze względu na zróżnicowaną budowę i ekologię, kwiaty dzielić można ze względu na rozmaite kryteria. Do najczęściej stosowanych kryteriów podziału należy m.in. barwa okwiatu, obecność lub brak zapachu, trwałość kwiatu. W nauce stosowane są najczęściej następujące kryteria:
Podział ze względu na płeć
Kwiaty dzielą się na obupłciowe (hermafrodytyczne), w których występują jednocześnie pręciki i owocolistki oraz jednopłciowe (rozdzielnopłciowe), w których wykształciły się tylko pręciki lub tylko owocolistki. Kwiaty jednopłciowe są zatem kwiatami męskimi lub żeńskimi. Dla roślin nagonasiennych charakterystyczne są kwiaty jednopłciowe, zaś u okrytonasiennych najczęściej spotykany typem kwiatów są kwiaty obupłciowe. W przypadku roślin o kwiatach jednopłciowych na jednej roślinie mogą wykształcić się kwiaty wyłącznie jednego typu żeńskie lub męskie, są to rośliny dwupienne (np. cis, wierzba) lub też kwiaty obu płci, rośliny jednopienne (np. sosna, leszczyna, kukurydza). Dosyć często spotyka się formy mieszane. Występują także formy nijakie (bez pręcików i słupków), które służą za powabnie (kwiaty brzeżne u chabra bławatka).
Podział ze względu na specyfikę zapylania
Zdecydowanie częściej występują w przyrodzie kwiaty przystosowane do zapylania obcym pyłkiem (pochodzącym z innego kwiatu lub rośliny). Kwiaty takie nazywane są obcopylnymi (allogamicznymi). Ich przeciwieństwo, kwiaty zapylające się własnym pyłkiem, nazywane są samopylnymi (autogamicznymi). Wśród samopylnych wyróżnia się kwiaty klejstogamiczne – nigdy nie otwierające się. Wśród kwiatów obcopylnych wyróżnia się kwiaty hydrogamiczne (właściwe, czyli podwodne oraz nadwodne), kwiaty wiatropylne oraz kwiaty zapylane przez zwierzęta (zpidiogamia, w tym entomogamia, ornitogamia, teriogamia)[1].
Podział ze względu na dostępność miodników
  • kwiaty z łatwo i powszechnie dostępnymi miodnikami,
  • kwiaty z częściowo ukrytymi miodnikami,
  • kwiaty z całkowicie ukrytymi miodnikami,
  • kwiaty bez miodników (tzw. kwiaty pyłkowe)[1].
Podział ze względu na kształt okwiatu
  • kwiaty talerzykowate
  • kwiaty lejkowate
  • kwiaty dzwonkowate,
  • kwiaty trąbkowate,
  • kwiaty wargowate
  • kwiaty motylkowate,
  • kwiaty głównkowate i koszyczkowate,
  • kwiaty pułapkowe i paściowe[1].
pozdro wiki

pory roku

Bildergebnis für pory rokuPORY ROKU

Pory roku – okresy klimatyczne, będące następstwem ruchu obiegowego Ziemi wokół Słońca i nachylenia osi ziemskiej do płaszczyzny orbity tego ruchu. Ruch obiegowy Ziemi przy stałym nachyleniu osi obrotu sprawia, że warunki oświetlenia Ziemi zmieniają się w rytmie rocznym, co pociąga za sobą zmiany klimatyczne oraz wpływa na wegetację roślin i tryb życia zwierząt. Nauka o wpływie pór roku na świat roślin i zwierząt to fenologia.


W klimacie umiarkowanym tradycyjnie wyróżnia się cztery pory roku: wiosnę, lato, jesień i zimę, ale już teraz zaczęto wyróżniać dwie przejściowe pory roku: przedwiośnie i przedzimie. W innych strefach klimatycznych może być wyróżniona inna liczba pór roku np. w strefie klimatów podzwrotnikowych: pora sucha (lato) i pora deszczowa (zima).

W ciągu całego roku szerokość geograficzna, w której Słońce góruje w zenicie, zmienia się. Podstawą wyznaczenia dat zmian astronomicznych pór roku jest górowanie Słońca w zenicie nad równikiem bądź zwrotnikami. Ich występowaniu towarzyszą zmiany długości trwania dnia i nocy.
Podział na pory roku pod względem astronomicznym odbywa się w następujący sposób (dla północnej półkuli Ziemi):
Każdy moment zmiany pory roku wyznaczany jest za pomocą specjalnych obliczeń i obserwacji astronomicznych, i w rzeczywistości co roku wypada o innej porze dnia, a nawet innego dnia. W związku z tym np. początek wiosny wypada czasami nie 21., a 20. lub 22. dnia marca. Podobnie jest z początkiem innych pór roku.

pozdro wiki

co oznaczają kolory

co oznaczają kolory



Kolor podstawowy aury Najbardziej widoczny w naszej aurze jest kolor podstawowy, ponieważ on dominuje.
Związany jest z naszymi utrwalonymi cechami charakteru i ogólną postawą życiową.
Ludzie często mi się zwierzają, że nie są z niego zadowoleni. Być może wyobrażają sobie, że mają piękną, uduchowioną, fioletową aurę, i są rozczarowani, gdy się okazuje, że jest to pospolita czerwień. Martwią się tym zupełnie niepotrzebnie.
Myślą o tradycyjnym znaczeniu barw, zapominając o innych, uzupełniających aspektach.
Oto znaczenie kolorów zgodne z tradycją:
CZERWONY: siły żywotne, zdrowie, agresja, zmysłowość.
POMARAŃCZOWY: emocje, przyjemności, energia, współdziałanie.
ŻÓŁTY: optymizm, zadowolenie, zdolności, kreatywność.
ZIELONY: uzdrawianie, serdeczność, współczucie, umiłowanie przyrody.
NIEBIESKI: nauczanie, kreatywność, komunikacja, rozwój, talenty.
INDYGO: mądrość, charyzma, dojrzałość, jasnowidztwo.
FIOLET: duchowość, inspiracja, świadomość, humanitaryzm.
RÓŻOWY: młodość, delikatność, wrażliwość, naiwność.
BRĄZOWY: pokora, poświęcenie, ostrożność.
BIAŁY: duchowość, czystość, bezinteresowność.
SREBRNY: intuicja, idealizm, marzycielstwo, wizjonerstwo.
ZŁOTY: nieograniczony potencjał.
Spotkałem osoby obdarzone każdym z wymienionych kolorów podstawowych. Często żyją one zgodnie z uznanym wzorcem danej barwy. Mogą jednak równie dobrze postępować niemal całkiem odwrotnie.
Bywają na przykład ludzie biznesu z każdym z podstawowych kolorów. To samo dotyczy nauczycieli, lekarzy, prawników, hydraulików, urzędników i przedstawicieli każdego innego zawodu. Również wśród bezrobotnych, czy nawet w więzieniu, pojawią się wszystkie kolory.
Dlaczego? Można by się spodziewać, że każdy człowiek obdarzony złotym kolorem podstawowym będzie robił coś naprawdę wartościowego w życiu, a każdy, kto ma fiolet lub biel jako barwę podstawową, będzie duchowo wyemancypowany.
W rzeczywistości ludzie są istotami złożonymi i nie można ich klasyfikować w tak prosty sposób.
Jeśli spytasz osoby o pomarańczowym kolorze podstawowym, czy miewają silne emocje, ich odpowiedź będzie niejednoznaczna. Niektórzy zdecydowanie przytakną, inni zaprzeczą, jakoby odgrywały one jakąkolwiek rolę w ich życiu. Bez względu na odpowiedź, ty będziesz wiedział, że na pewnym etapie życia dana osoba będzie mieć w sobie potencjał, który pozwoli jej dobrze wykorzystać drzemiące w niej emocje.
Kiedyś martwiła mnie liczba osób obdarzonych srebrnym i złotym kolorem podstawowym, które zupełnie nie robiły w życiu nic sensownego. Przecież myślałem powinny odnosić dużo więcej sukcesów niż reszta ludzi. Jednak powiedzenie, że nie można kogoś poznać, dopóki nie zjadło się z nim beczki soli, jest prawdziwe. Często przed tymi ludźmi otwierają się niezliczone możliwości, oni jednak z różnych powodów nie potrafią z nich skorzystać.
Najbardziej powszechnym tego powodem jest strach. Strach przed porażką. Strach przed sukcesem. Wielu z nich łatwiej jest przepuszczać okazje i wieść przeciętne życie. Będą mieli bolesną świadomość, że nie postępują tak, jak mogliby lub powinni, ale strach będzie ich powstrzymywał.
Kolor podstawowy tylko wskazuje, co dany człowiek powinien uczynić ze swoim życiem, a on może postępować zupełnie inaczej z najróżniejszych powodów.
Przez krótki czas zajmowałem się sprzedażą maszyn drukarskich. Trudno by było znaleźć człowieka o mniejszych uzdolnieniach technicznych niż ja, ale odnosiłem sukcesy w tym zawodzie i lubiłem go. Ilekroć potencjalny kupiec zadawał mi techniczne pytanie, musiałem poszukiwać odpowiedzi, ponieważ mój umysł jest zupełnie niepraktyczny. Moim podstawowym kolorem jest niebieski. Ktokolwiek by spojrzał na moją aurę, kiedy kontaktowałem się z drukarniami, dziwiłby się, dlaczego wykonuję tę pracę. Wiedziałem, że nie to powinienem robić, ale miałem małe dzieci i płaciłem wysoki czynsz, a zajęcie było bardzo dobrze płatne. Pracowałem w tym zawodzie z konkretnego powodu.
Miałem szczęście, że sprzedawałem maszyny drukarskie tylko przez krótki czas. Niektórzy ludzie spędzają całe życie, wykonując nieodpowiednie dla siebie prace, których bardzo nie lubią.
Nie muszę mówić, że odzwierciedla się to w ich niewielkiej aurze, o przygaszonych kolorach. Ludzie ci żyją tylko połowicznie.
Porównaj to z człowiekiem kochającym swój zawód. Co rano zaczyna dzień podekscytowany i pełen radości. Załóżmy, że ma szczęśliwe życie rodzinne, dające poczucie spełnienia, że kocha i jest kochany. Jego aura będzie duża, kolory jasne, pełne energii i życia.
Możesz znać dwie osoby o tej samej barwie podstawowej, ale tylko jedna z nich żyje pełnią życia, podczas gdy druga wegetuje. Ktoś obcy, patrząc na ich aurę, od razu zgadnie, kto jest człowiekiem spełnionym, a kto nie.

Kolory aury nastroju

W zasadzie kolor podstawowy pozostaje niezmienny przez całe życie, ale mogą go chwilowo zastępować inne barwy, w zależności od nastroju.
Wyobraź sobie, że masz miły dzień w pracy. Po kilku godzinach ktoś nagle wchodzi do biura i niesłusznie cię oskarża o coś, czego nie zrobiłeś, po czym wypada z pokoju, nie dając ci szansy na odpowiedź. Czy odbiłoby się to na twoich emocjach? Jest bardzo prawdopodobne, że pomarańczowy zdominowałby twój zwykły kolor podstawowy, odzwierciedlając twoje podenerwowanie.
Gdy będziesz rozmyślał o tym niesprawiedliwym oskarżeniu, może cię zacząć ogarniać gniew. Pomarańczowy zblednie i zacznie się mieszać z czerwonym. Po chwili złość ci przejdzie i powróci twój naturalny kolor podstawowy.
Tymczasem ktoś, kto spojrzałby po raz pierwszy na twoją aurę w tej właśnie chwili, byłby przekonany, że jest nim pomarańczowy lub czerwony.
Aura odzwierciedla nasze nastroje przez cały dzień. Jeśli spokojnie odpoczywasz, aura będzie zawierała dużo zieleni. Jeśli koncentrujesz się na rozwiązywaniu problemu w pracy, będzie ją przepełniać barwa żółta, szczególnie wokół głowy.
Jakość barw wskazuje na nasz rzeczywisty nastrój. Sportowiec w czasie pobijania światowego rekordu będzie miał w aurze dużo czerwieni. Ale ta czerwień będzie żywa, błyszcząca i czysta. Porównaj to z kimś, kto jest bardzo zagniewany i zaraz się będzie kłócił jego czerwień będzie brudna, ciemna, jakby błotnista, odzwierciedlając uczucie gniewu i wściekłości.
Możesz ćwiczyć odczytywanie takich reakcji z twoim partnerem, prosząc, by sobie wyobrażał różne nastroje. Nie zdoła on oczywiście dokładnie oddać mrocznej aury kogoś opętanego chciwością, żądzą lub zawiścią, ale to doświadczenie pozwoli ci dostrzec, jakie zmiany dokonują się wewnątrz aury, gdy w grę wchodzą emocje.
Szukaj okazji do obserwacji aury innych ludzi w różnych okolicznościach.
Przyjrzyj się pianiście całkowicie pochłoniętemu muzyką. Obserwuj lekkoatletę przygotowującego się do zawodów. Popatrz na młodych ludzi siedzących w klasie przed egzaminem. Ja szczególnie lubię przyglądać się chórowi, który śpiewa swoją ulubioną pieśń.
Aura poszczególnych osób zdaje się zlewać nad głowami w jedność i wznosi się ku niebiosom jak jedna piękna, biała kolumna czystej energii.
Jakiś czas temu byłem na dużej wystawie.
Na początku dnia każdy zwiedzający był świeży i podekscytowany. W miarę upływu czasu widziałem coraz więcej osób o zmęczonej aurze, a pod koniec dnia wszyscy wyglądali na sfrustrowanych i zagubionych. Stopniowo ludzie odczuwali coraz większe zdenerwowanie, ponieważ mieli za mało czasu, by wszystko obejrzeć, a na wystawie było tłoczno. W rezultacie pod wieczór widziałem coraz częściej aurę nastroju, a nie tę właściwą. Z ciekawością obserwowałem, jak w tłumie narasta frustracja.
Podobne zjawisko możesz spotkać w czasie gier sportowych, szczególnie gdy miejscowa drużyna przegrywa.
Każda myśl wpływa na aurę. Proste marzenia na jawie mają niewielkie znaczenie, ale poważne, konstruktywne myślenie można bardzo łatwo w niej odczytać. Myśli mają większą moc, niż się nam czasem wydaje. Te negatywne gromadzą się niepostrzeżenie i po pewnym czasie wywołują chorobę w fizycznym ciele człowieka. Proces ten można dostrzec w aurze, gdy tylko się rozpocznie. Wszystkim nam przechodzi przez głowę pięćdziesiąt-sześćdziesiąt tysięcy myśli dziennie i większość z nas nie ma pojęcia, ile z nich jest pozytywnych, a ile negatywnych. Niestety, większość z nas częściej ma myśli negatywne.
Dlatego tak ważne są afirmacje, czyli pozytywne myśli, które specjalnie umieszcza się w umyśle. Umysł nie ma pojęcia, czy dana myśl jest przypadkowa, czy świadomie wprowadzona, lecz posługuje się tym, co otrzymuje. Dobrze jest od razu przestawiać negatywne myśli na pozytywne, gdy tylko zdasz sobie sprawę, co się dzieje.
Umysł nie wie, ani nic go to nie obchodzi, czy afirmacja jest prawdziwa, czy nie. Jeśli na przykład masz kłopoty finansowe, na pewno często myślisz negatywnie o swojej sytuacji. Prawdopodobnie częściej myślisz o biedzie niż zamożności. Gdybyś mówił sobie: „Tworzę dobrobyt”, za każdym razem, gdy się przyłapiesz na negatywnej myśli o pieniądzach, twój umysł zacząłby funkcjonować bardziej pozytywnie, a twoja sytuacja finansowa z czasem by się polepszyła. Zmiana w twoich finansach zajęłaby trochę czasu, natomiast w aurze odzwierciedliłaby się od razu.

Znaczenie kolorów nastroju

Nastroje przychodzą i odchodzą, a ich barwy nie zawsze łatwo zinterpretować, szczególnie wtedy, gdy wiele kolorów miesza się wewnątrz aury.
Doskonałym przykładem jest aura, w której brudna czerwień łączy się z czernią. Obecność tej ostatniej nigdy nie jest dobrym znakiem, a jej kombinacja z czerwienią oznacza okrucieństwo, nienawiść i zło. Kiedy ludzie wpadają w furię i „robi im się przed oczami czerwono”, W istocie widzą brudną czerwień wymieszaną z dużą ilością czerni. Tę negatywną energię można czasem dostrzec dosłownie jako ogień wokół głowy człowieka. Najczęściej po takim ataku gniewu występuje ból głowy lub uczucie wyczerpania.
Czerwień sama w sobie, gdy jest kolorem nastroju oznacza po prostu żywotność, zdrowie oraz otwartość.
Brudna czerwień – gwałtowne emocje, wrogość.
Pomarańczowy wskazuje na zadowolenie, pozytywne uczucia i emocje oraz otwartość na doznawanie w życiu przyjemności. Jeśli barwa jest jasna i przyjemna dla oka, oznacza ambicję, pozytywne podejście do świata i otwartą postawę wobec ludzi.
Jasnopomarańczowy oznacza entuzjazm i dobry nastrój.
Brudny pomarańczowy charakteryzuje egoizm i dumę.
Żółty występuje jako barwa nastroju zawsze wtedy, gdy człowiek koncentruje się, wykorzystując swój intelekt i swoje zdolności. Czytanie, pisanie czy jakiekolwiek inne twórcze działanie uruchamiające lewą półkulę mózgu tworzą zależne od nastroju żółte zabarwienie aury. Nauczyciele w szkole byliby szczęśliwi, gdyby widzieli tę barwę w aurze uczniów!
Jasnożółty oznacza aktywne myślenie i zaangażowanie.
Żółty pojawia się i znika, oddając rytm zmian w naszym myśleniu.
Brudny żółty – niegodziwość, negatywizm, chciwość, zazdrość.
Zieleń – kolor ten oznacza spokój, refleksyjność, uważność, empatyczność, życzliwość, zdolności uzdrowicielskie, harmonię wewnętrzną i przyjazny stosunek do świata.
Jasnozielony kolor oznacza dobre nastawienie, otwartość na wysłuchanie innych i głęboką empatię.
Brudna zieleń – Wskazuje na to, że poziom energii się chwilowo obniża. Jeśli cała aura jest nasączona tą barwą, wyciszamy się, zamykamy w sobie, odsuwamy się od innych. Jest to stan przejściowy, któremu zaradzi odpowiedni odpoczynek.
Bardzo ciemna zieleń oznacza oszustwo i nieuczciwość.
Jadowity odcień – zawiść.
Kiedy zieleń i błękit pojawiają się w aurze nastroju razem, znaczą współczujące zrozumienie i intuicyjną świadomość.
Błękit jako kolor nastroju wskazuje na wewnętrzną spójność, współpracę, pozytywne myślenie i chęć rozwoju.
Jasnoniebieski oznacza otwartość, perceptywność i ciekawość.
Ciemnoniebieski natomiast oznacza duchowość i natchnienie.
Brudny niebieski – przemęczenie, przygnębienie.
Indygo jako barwa nastroju oznacza duchową świadomość.
Osoba, u której się pojawia, odważnie kwestionuje istniejący stan rzeczy i pogłębia swoją wiarę lub poglądy filozoficzne.
Szafirowy odcień oznacza mądrość, przenikliwość i siłę woli.
Ciemny odcień oznacza silne ego i umiejętności wpływania na innych.
Fioletowy określa kogoś, kto ufa swojej wierze i rozwija swą duchowość. Nic dziwnego, że biskupi noszą fioletowe suknie, które wskazują na ich duchowe powołanie. Barwa ta na ogół pojawia się na obrzeżach aury nastroju, rzadko zajmuje cały jej obszar.
Jasny fiolet oznacza otwartość na inspirację, czasem, w połączeniu ze złotym – ekstazę duchową.
Ciemny fiolet oznacza umiejętność kontemplacji, ascezy, introspekcji i umiejętność wytrwania w izolacji bez odczuwania potrzeby ciągłego kontaktu z innymi ludźmi.
Szary jako kolor nastroju podkreśla znużenie i przygnębienie. Oznacza chwilowy brak wyobraźni i konwencjonalne, nieciekawe czy wręcz nacechowane znudzeniem podejście do świata.
Również stres może spowodować pojawienie się tego koloru.
Jasny szary – może oznaczać początek choroby.
Ciemny szary – depresję.
Różowy pokazuje, że człowiek jest czuły, dobry i łagodny.
Jasny róż – delikatność, niedojrzałość, ufność.
Ciemny róż – spokój, równowaga, inteligencja emocjonalna, opiekuńczość.
Brudny róż – materializm, upór.
Srebrny i złoty rzadko występują w charakterze kolorów nastroju. Kiedy już się pojawią, znaczą, że dana osoba ma natchnione lub intuicyjne myśli, nad którymi powinna się zastanowić, zanim je wprowadzi w czyn. Barwy te mogą także znaczyć, że człowiek przeżył chwilę olśnienia.
Biały pojawia się jako kolor nastroju w chwilach przeczuć intuicyjnych. Osoba obdarzona zdolnościami parapsychicznymi w chwili jasnowidzenia będzie miała dużo białego w swojej aurze.
Brązowy w aurze nastroju oznacza kogoś, kto bardzo chce zapanować nad sytuacją, ma jednak trudności, ponieważ jego nastawienie jest zbyt negatywne. Niewielkie obszary zabarwione na brązowo określają osobę mocno stąpającą po ziemi, nieco sztywną w poglądach, o zamkniętych horyzontach myślowych, która nie ma zamiaru uczyć się niczego nowego. Tacy ludzie mogą być bardzo nudni dla innych, ponieważ interesują się tylko sobą i pragną rozmawiać jedynie na ciekawe dla nich tematy.
Czarny zawsze jest bardzo negatywny, szczególnie wtedy, gdy wchodzi w skład aury nastroju. Na ogół występuje zmieszany z inną barwą i naturę negatywnych cech określa właśnie ona. Na przykład czerwień i czerń oznaczają nienawiść, okrucieństwo i wrogość. Czarny z żółtym wskazują na negatywne i niegodziwe myśli, natomiast z zielonym na zawiść, skąpstwo i zdradę.
Trudno jest podać dokładne znaczenie wszystkich barw, jakie można dostrzec w aurze, ponieważ każdy wyraża siebie w inny sposób.
U jednego człowieka zachłanność może się objawiać zupełnie inaczej niż u drugiego. Ponadto istnieje niemal nieskończona różnorodność odcieni każdego koloru.
Najlepszym sposobem nauki jest obserwacja aury u jak największej liczby osób w najróżniejszych sytuacjach.

pozdro wiki

co można pisać w pamiętniku

Co można pisać w pamiętniku
Prowadzenie pamiętnika jest ciągle bardzo popularne wśród młodzieży, jak i osób dorosłych. Jest to jednak bardziej powszechne zajęcie wśród kobiet. Prowadzenie pamiętnika to świetny sposób na zapisywanie wydarzeń i zmian w naszym życiu, dobry sposób na wylanie swoich emocji. Pisząc pamiętnik możesz ujawnić swoje najgłębsze myśli i pragnienia, o których boisz się powiedzieć innym. Pamiętnikowi możesz bardziej zaufać niż rodzinie czy przyjaciołom, możesz w nim skrywać wszystkie swoje sekrety.

Rzeczy, których potrzebujesz:
Kalendarz lub zeszyt, Długopis, Wylewność emocji i najgłębszych uczuć, Tajemnice, Wydarzenia
1
Weź do ręki długopis i zeszyt lub kalendarz. Kup notatnik, który ma wiele stron, ponieważ będziesz w nim stale coś zapisywać.
2
Znajdź prywatne miejsce, jak sypialnia lub każde inne, w którym będziesz sama i nikt nie będzie ci przeszkadzał. Najlepiej jest pisać w miejscu, w którym nikt cię nie zobaczy i nie będzie wiedział, że prowadzisz pamiętnik. Pozwoli to wyeliminować ewentualną ciekawość drugiej osoby, która być może będzie chciała naruszyć twoją prywatność. Ponadto będąc sam, kiedy piszesz pamiętnik unikniesz jakichkolwiek zakłóceń, które mogą przerwać twoje myśli.
3
Za każdym razem, gdy zaczynasz pisać pamiętnik, na górze strony wpisz datę i godzinę. Pisanie możesz rozpocząć od stwierdzenia "Drogi Pamiętniku" - jeśli chcesz zachować formę listu do kogoś. Możesz także odrzucić ten wstęp i robić zwykły dziennik, prowadząc co dzień wpisy. Pisz o tym, co robiłaś przez cały dzień, o tym, co się wydarzyło, o ludziach, których spotkałaś i o tym jak spotkane przebiegało. Pisz o wszystkim, co tylko zwróciło twoją uwagę w ciągu całego dnia.
4
Bądź uczciwy i prawdomówny. Unikaj fikcji. Jeśli chcesz zapisywać w nim historie, które różnią się od rzeczywistości, nie potrzebujesz pamiętnika. Jeśli chcesz, możesz napisać fikcyjną opowieść z fikcyjnymi postaciami, ale w żadnym wypadku nie podpisuj tego jako pamiętnik czy wspomnienia.
5
Jeśli opisujesz kogoś w swoim pamiętniku, możesz użyć pełnego imienia i nazwiska lub specjalnego kodu, dzięki któremu tylko ty będziesz wiedzieć o kogo chodzi. Bezpieczniejszym rozwiązaniem jest jednak stosowanie kodów, bowiem w pamiętnikach często piszemy pod wpływem emocji i nieraz są to negatywne komentarze na temat danej osoby. Jeśli zdarzy się, że twoje zapiski zostaną ujawnione, pisząc nazwisko dana osoba może poczuć się wówczas bardzo urażona.
6
Prowadź swój pamiętnik regularnie. Jeśli możesz pisać, co dzień, rób to. Jeśli chcesz możesz pisać tylko wtedy, kiedy wydarzyło się coś nieoczekiwanego lub stało się coś wielkiego, możesz pominąć dni, które twoim zdaniem są nie warte tego, by je opisywać, gdyż nic ciekawego się nie wydarzyło. Jeśli jednak czujesz dużą potrzebę pisania, możesz to robić nawet kilka razy dziennie. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak robienie wpisów każdego dnia, jeśli nic ciekawego się nie wydarzyło, wpisz datę i godzinę i jedno zdanie mówiące o tym, że nic się dziś nie działo.
7
Dodaj do swojego pamiętnika zdjęcia. Obecnie jest to znacznie prostsze, istnieją aparaty cyfrowe, dzięki którym w łatwy i szybki sposób zrobisz zdjęcie, wydrukujesz i wkleisz do swojego pamiętnika. Czyni go to bardziej ekscytującym, jeśli w przyszłości będziesz go czytać, zobaczysz zdjęcia z tamtych czasów i wspomnisz sytuację, w jakiej je zrobiłaś. Nie umieszczaj jednak zbyt dużo fotografii, twój pamiętnik zamieni się wówczas w album. Istnieje, znacząca różnica między nimi, w albumie pod zdjęciem możemy dodać krótki opis sytuacji, natomiast w pamiętniku zdjęcie jest tylko zobrazowaniem szczegółowo opisanego wydarzenia.
8
Gdy skończysz pisanie, schowaj swój pamiętnik w bezpieczne miejsce. Nikomu nie ujawniaj, gdzie go schowałaś. Twój pamiętnik jest tylko dla ciebie i powinien zostać skrywany tak długo, jak tylko będziesz tego chciała. Po zakończeniu całego zeszytu, możesz umieścić swój pamiętnik w sejfie lub skrzynce depozytowej. W swoim testamencie powinnaś zapisać co chcesz, aby się z nim stało – możesz dać go komuś do przeczytania lub zażądać jego wyrzucenia lub spalenia. Niektóre osoby zdecydowały się na to, by pochować je razem z pamiętnikiem.
 
Bildergebnis für co można pisać w pamiętniku
 
Bildergebnis für co można pisać w pamiętniku
 
pozdro wiki

piątek, 27 marca 2015

wielkanocna doniczka z jajkiem




Taka moja doniczka w środku jest ziemia to coś niesamowitego zrobić coś samego a nie kupować w sklepie .
pozdrawia wiki

Putin i Tusk



Europoseł Beata Gosiewska wysłała do 750 eurodeputowanych PE oraz ich asystentów zdjęcie Donalda Tuska pochodzące z okładki tygodnika "wSieci", pisząc, że doskonale ilustruje ono prawdę o smoleńskiej tragedii.
W siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli otwarto we wtorek zorganizowaną przez PiS wystawę fotografii poświęconych katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Chcąc podziękować za wkład i udział w jej otwarciu europoseł Beata Gosiewska, była żona Przemysława Gosiewskiego i deputowana wybrana z listy PiS wysłała do eurodeputowanych i ich asystentów wiadomość następującej treści:
„Dziękuję wszystkim, którzy wzięli wczoraj udział w mojej wystawie. Tym, którzy nie mogli się zjawić, pragnę przypomnieć, że można ją oglądać do piątku w Cafeterii (parter, cześć G). Przy okazji chcę wykorzystać tę okazję do zaproszenia Was na dzisiejszą debatę „Pięć lat od katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Co wiemy?”, która odbędzie się o 13:30 PHS1A002. Na koniec, zobaczcie proszę to zdjęcie z internetu, które ilustruje całą prawdę o tragedii w Smoleńsku” - napisała w wiadomości pani poseł, zamieszczając zdjęcie uśmiechniętego Tuska tulącego się z równie zadowolonym prezydentem Rosji, Władimirem Putinem.
Fotografia została opublikowana dwa lata temu w tygodniku „wSieci” i ma pochodzić z 10 kwietnia 2010 roku ze Smoleńska. Komentarz redakcji brzmiał wtedy „Obrazy z tego spotkania, jakie dotychczas znaliśmy, pokazywały premiera Tuska i Władimira Putina w pozach żałobnych. Jak jednak wynika z ujawnionej przez nas fotografii, nie jest to właściwy opis nastroju obu panów w tym tragicznym dla Polski momencie”.
Szybko pojawiły się jednak zarzuty, że zdjęcie to fotomontaż, .
- Stawianie tego typu fotoreporterskiego strzału jako dowodu na cokolwiek jest dla mnie nieuczciwą grą na emocjach – mówił wtedy Jakub Szymczuk, fotoreporter „Gościa Niedzielnego”. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, która dysponuje wszystkimi wykonanymi wtedy zdjęciami Grzegorza Rogińskiego, który był autorem zdjęcia i na której zlecenie wykonywano fotografie zaprzeczała, aby w jej archiwum było zdjęcie opublikowane „wSieci”.
Wiadomość poseł Gosiewskiego skrytykowali już niektórzy europarlamentarzyści. „Do świństw PiS-u nie mogę się przyzwyczaić” - napisała na Twitterze europoseł Róża Thun.
Fałszywe granie na emocjach© Fot. Twitter Fałszywe granie na emocjach
Posłanka Gosiewska nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. W jej opinii "pokazała ona tylko świństwo, którego PO nie zdołała ukryć"
Beata Gosiewska odpowiada© Fot. Twitter Beata Gosiewska odpowiada

Co to za wystawa?
Wystawa "Smoleńsk. 10.04.2010. We Remember" wystawiona w europarlamencie składa się z ok. 20 zdjęć. Fotografie przedstawiają m.in. parę prezydencką Lecha i Marię Kaczyńskich, lotnisko w Smoleńsku, wrak samolotu, czarne skrzynki. Są też zdjęcia z wizyt w Smoleńsku premiera Donalda Tuska oraz lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, a także fotografie z ceremonii na lotnisku Okęcie w Warszawie, gdzie lądowały samoloty z ciałami ofiar. Nie zabrakło zdjęć z czuwania przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie i pogrzebu pary prezydenckiej w Krakowie.
Na wystawie znalazły się też fotografie pokazujące szefa zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza oraz marsze pamięci odbywające się w rocznice i "miesięcznice" katastrofy. Pod jednym z nich można przeczytać po polsku i po angielsku: "Dopóki nad Katastrofą Smoleńską ciąży kłamstwo, Polacy nie ustaną w Marszach Pamięci".
- Dla mnie to tragedia osobista, ale też jest to tragedia wszystkich Polaków, którzy od pięciu lat nie mogą dowiedzieć się prawdy o tym, jak został zabity ich prezydent i elita polskiego narodu" – mówiła Gosiewska, która była jednym z głównych organizatorów wystawy. Podkreśliła, że "zło, jakie czyni Rosja, nie zaczęło się na Ukrainie, tylko zaczęło się wiele lat wcześniej, a jednym z tych działań była właśnie katastrofa samolotu nad Smoleńskiem".
 
Czy to prawda czy to oni spowodowali śmierć Kaczyńskich ......... Zobaczymy póżniej
pozdro wiki

No to Niemcy mają czego się bać

Czytaj

Najwyraźniej celowe spowodowanie katastrofy przez pilota samolotu Germanwings „przekracza wszelkie wyobrażenia” - powiedziała w czwartek kanclerz Niemiec.
Merkel określiła najnowsze doniesienia na temat katastrofy samolotu Germanwings jako informacje o „niemal niewyobrażalnych wymiarach”. Umyślne doprowadzenie przez pilota do rozbicia maszyny „przekraczają wszelkie wyobrażenia”, powiedziała Merkel na zwołanej naprędce w Berlinie konferencji prasowej. Tragedia ta nabiera tym samym „nowych, niepojętych wymiarów”.
- Informacja ta dotyka mnie tak jak chyba większość ludzi – mówiła dalej kanclerz. Nieznane są jednak jeszcze wszystkie szczegóły tej tragedii. – Dlatego tak ważne jest i będzie dalsze prowadzenie śledztwa, w którym każdy aspekt musi zostać bardzo szczegółowo zbadany – dodała Merkel. – Dzisiejsze doniesienia są jeszcze raz strasznym obciążeniem dla bliskich ofiar – podkreśliła Angela Merkel.
Kanclerz podziękowała francuskim władzom i służbom ratowniczym za ich zaangażowanie i podkreśliła, że także z niemieckiej strony będzie zrobione wszystko, by całkowicie wyjaśnić przyczyny katastrofy.
Niemieccy eksperci zgodni z francuskimi kolegami
Równie zaszokowany doniesieniami jest minister transportu RFN Alexander Dobrindt (CSU). – Muszę przyznać, że informacje przekazane przez francuską prokuraturę są bardziej niż wstrząsające – zaznaczył polityk CSU w Berlinie. Jednocześnie zaznaczył, że niemieccy eksperci potwierdzają stan śledztwa prowadzonego przez ich francuskich kolegów.
Dobrindt wyraził nadzieję, że ratownicy przeszukujący teren katastrofy znajdą także rejestrator danych technicznych lotu, które pozwolą na dalsze wyjaśnienie przyczyn katastrofy. "Czarna skrzynka", w której powinny się znajdować te dane, została wprawdzie znaleziona, ale bez urządzenia rejestrującego.
Minister transportu pozytywnie ocenił ścisłą współpracę Lufthansy ze śledczymi. Co do roli drugiego pilota powiedział, że „stan zdrowia pilotów ciągle jest badany”. Dane, jakimi dysponuje w tym przypadku Lufthansa, z pewnością zbadają śledczy. Nic nadzwyczajnego minister transportu nie dostrzega natomiast w opuszczeniu na krótko kokpitu przez jednego z pilotów. - Jest to normalne - stwierdził.
Nic nie wskazuje na zamach terrorystyczny
Według dotychczasowych informacji „nic nie wskazuje na jakiekolwiek pobudki terrorystyczne” - powiedział szef MSW Thomas de Maizière. Także prowadząca śledztwo prokuratura w Marsylii nie dysponuje żadnymi informacjami mogącymi sugerować zamach terrorystyczny.
Minutą ciszy Bundestag upamiętnił w czwartek ofiary katastrofy Airbusa A320. Na zdjęciu: szef MSZ Frank-Walter Steinmeier, wicekanclerz Sigmar Gabriel I kanclerz Angela Merkel© Minutą ciszy Bundestag upamiętnił w czwartek ofiary katastrofy Airbusa A320. Na zdjęciu: szef MSZ Fr... Minutą ciszy Bundestag upamiętnił w czwartek ofiary katastrofy Airbusa A320. Na zdjęciu: szef MSZ Frank-Walter Steinmeier, wicekanclerz…
Informacje o prawdopodobnej przyczynie katastrofy samolotu Germanwings są straszne - skomentowała Malu Dreyer, premier Nadrenii-Palatynatu, skąd pochodził drugi pilot. Dreyer nie chce jednak spekulować i zaapelowała o odczekanie na zakończenie śledztwa przez prokuraturę.
Lufthansa zszokowana
W żaden sposób nie potrafi wytłumaczyć zachowania 27-letniego pilota Lufthansa. – Nie mamy jakichkolwiek wskazówek mogących tłumaczyć, co skłoniło drugiego pilota do tak straszliwego czynu – powiedział na konferencji prasowej w Kolonii szef koncernu Carsten Spohr. Na temat jego motywów można tylko spekulować. – Stoimy przed ogromną zagadką – przyznał Spohr.
Szef Lufthansy dodał, że w „najstraszliwszych snach” nie byłby sobie w stanie wyobrazić, że może się zdarzyć taka tragedia. Jednocześnie podkreślił, że chodzi o „niewiarygodnie tragiczny, ale odosobniony przypadek”. Jako szef koncernu ma „absolutne i całkowite zaufanie do naszych pilotów”. Można się zastanowić nad poprawieniem wykształcenia pilotów i doboru załogi, ale jak stwierdził Spohr, nie widzi potrzeby, by zmieniać zasady ustalania obsady kokpitu, która dokonywana jest w „bardzo staranny” sposób.
Odpowiedzialny za sprawy transportu polityk chadecji Arnold Vaatz zaapelował tymczasem do niemieckich linii lotniczych, by dobrowolnie i jak najszybciej wprowadziły zasadę obecności w kokpicie dwóch osób. Jak powiedział na łamach „Rheinische Post“ opowiada się za tym, by w chwili, kiedy jeden z pilotów nawet na moment opuszcza kokpit, obok drugiego pilota znajdował się w nim zawsze jeszcze ktoś z załogi samolotu.
Taka regulacja obowiązuje od dawna w USA. Jako pierwsi w Europie wprowadziły ją od dziś tanie linie "Norwegian". Szef Lufthansy zapowiedział, że chwilowo nie widzi konieczności podjęcia takiej decyzji, ale obiecał przeprowadzenie konsultacji z ekspertami na ten temat.
 
Idiotów do samolotów nie wpuszczać a tym bardziej chorych i nienormalnych pilotów
pozdro wiki

informacja USA

Czy budynek się zawali
przeczytaj



Budynek mieszkalny na nowojorskim Manhattanie zawalił się w czwartek czasu miejscowego na skutek wybuchu, którego przyczyną prawdopodobnie były źle wykonane prace remontowe przy instalacji gazowej.
Co najmniej 19 osób zostało rannych, w tym cztery ciężko.
Do wybuchu i towarzyszącego mu pożaru doszło w pobliżu Uniwersytetu Nowojorskiego; znajdują się tam starsze budynki z mieszkaniami wynajmowanymi m.in. przez studentów.
Z pożarem walczyło ok. 250 strażaków. Komendant straży pożarnej ocenił, że wybuch uszkodził jeszcze cztery budynki, z których jeden grozi zawaleniem.
Wydaje się, że przyczyną wybuchu był przeprowadzony w ostatnim czasie remont instalacji gazowej i wodociągowej w budynku - poinformował burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio. Według niego przed wybuchem nikt nie zgłaszał wycieku gazu.
Monter prowadził w budynku prace modernizacyjne przy instalacji gazowej, ale inspekcja, która miała miejsce godzinę przed wybuchem, nie zatwierdziła wprowadzonych przez niego zmian - podkreśliła firma gazownicza Con Edison. Przedsiębiorstwo to dodało, że w środę skontrolowało całą instalację gazową i nie wykryło wycieków.
Niecały rok wcześniej doszło do eksplozji gazu w budynku w nowojorskiej dzielnicy East Harlem; zginęło wówczas osiem osób, a ok. 50 odniosło obrażenia.
 
pozdro wiki

babeczki powracają

No i znowu babeczki nie wiem dlaczego ale bardzo lubię
Bildergebnis für babeczki

Bildergebnis für babeczki

Bildergebnis für babeczki

Bildergebnis für babeczki

Bildergebnis für babeczki
Jeśli dziecię Wam powie, że na urodziny chce malinowe babeczki z malinowym kremem, to choćby była połowa grudnia i śniegi, trzeba takie wykonać ;-). Do babeczek można użyć mrożonych owoców maliny, lecz również truskawek, jagód lub wiśni. Za każdym razem rezulat będzie wspaniały, krem kolorowy (i smaczny!) bez sztucznych barwników. Upiekłam nasze ulubione babeczki waniliowe z przepisu podstawowego, jako krem wykorzystałam przepis na krem maślany na bezie szwajcarskiej. Krem jest idealny do dekoracji babeczek lub tortów, trwały i dobrze się przechowuje (babeczki można ozdobić kremem już 2 dni wcześniej). Jedyną jego wadą może być hm.. kaloryczność, ale urodziny są raz w roku, prawda? ;-)
Składniki na około 15 babeczek:
  • 220 g masła
  • 160 g drobnego cukru do wypieków
  • 220 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 4 jajka
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 200 g malin, świeżych lub mrożonych
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Mąkę pszenną i proszek do pieczenia przesiać, odłożyć.
W misie miksera utrzeć masło z cukrem, do białości i puszystości. Dodawać jajka, jedno po drugim, miksując do połączenia po każdym dodaniu. Dodać ekstrakt z wanilii i zmiksować. Wsypać przesianą mąkę i wymieszać widelcem lub szpatułką, tylko do połączenia się składników.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami. Ciasto rozdzielić pomiędzy papilotki, napełniając je do 2/3 wysokości. Do każdej babeczki 'wepchnąć' po 2 maliny.
Piec w temperaturze 180ºC (najlepiej bez termoobiegu) przez 20 - 25 minut lub do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, wystudzić na kratce.
Krem maślany na bezie szwajcarskiej (swiss meringue buttercream):
  • 250 g malin, świeżych lub mrożonych
  • 1/4 szklanki wody
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 345 g masła, w temperaturze pokojowej, pokrojonego na małe kawałki
  • 4 białka
  • 1 i 1/4 szklanki cukru
  • szczypta soli
Maliny, wodę i sok z cytryny umieścić w małym ganuszku. Zagotować i gotować bez przykrycia aż maliny się rozpadną i ilość wody zredukuje. Przetrzeć przez sitko, by pozbyć się drobnych pesteczek. Powinniśmy otrzymać około 1/4 szklanki malinowego puree. Schłodzić.
Białka (mogą być prosto z lodówki) umieścić w misie miksera, dodać szczyptę soli i cukier. Misę ustawić nad kąpielą wodną. Cały czas podgrzewając, mieszać rózgą lub łyżką/widelcem, tak długo, aż cukier w białku całkowicie się rozpuści (najlepiej sprawdzić to organoleptycznie; rozcierając pomiędzy palcami nie powinno być wyczuwalnych ziarenek cukru). Jeśli misa z białkami (jak i białka z cukrem) mocno się zagrzały, odstawić do lekkiego przestudzenia.
Po tym czasie białka z cukrem ubić dokładnie w mikserze (końcówką do ubijania białek, przez około 10 minut), aż masa będzie bardzo gęsta, a beza całkowicie zimna.
Zmienić końcówkę miksera na mieszającą. Stopniowo, kawałek po kawałku dodawać masło, cały czas miksując. Po pewnym czasie od rozpoczęcia ubijania masa będzie rzadsza i będzie wyglądała na zwarzoną (absolutnie nie panikować! tak ma być ;-). To oznaka, że wszystko jest ok i od otrzymania kremu dzieli Was zaledwie kilka minut. Dalej miksować, aż krem wyraźnie zgęstnieje. Dodać malinowe puree i zmiksować. Gotowa masa będzie charakterystycznie 'mlaskała' o ścianki miksera.
Film instruktażowy z przygotowania kremu na bazie szwajcarskiej bezy.
Kremu będzie wystarczająco do ozdobienia 18 babeczek.
Niezużyty krem można przechowywać w lodówce w szczelnym pojemniku do 7 dni. Przed kolejnym użyciem wyjąć krem z lodówki i ocieplić do temperatury pokojowej, zmiksować ponownie.
Wykonanie
Wystudzone babeczki ozdobić gotowym kremem (użyłam jednorazowego rękawa cukierniczego i tylki Wilton 1M). Schłodzić. Przed podaniem wyjąć do temperatury pokojowej, krem będzie smaczniejszy :-).
Babeczki malinowe z kremem malinowym
Babeczki malinowe z kremem malinowym