piątek, 27 marca 2015

No to Niemcy mają czego się bać

Czytaj

Najwyraźniej celowe spowodowanie katastrofy przez pilota samolotu Germanwings „przekracza wszelkie wyobrażenia” - powiedziała w czwartek kanclerz Niemiec.
Merkel określiła najnowsze doniesienia na temat katastrofy samolotu Germanwings jako informacje o „niemal niewyobrażalnych wymiarach”. Umyślne doprowadzenie przez pilota do rozbicia maszyny „przekraczają wszelkie wyobrażenia”, powiedziała Merkel na zwołanej naprędce w Berlinie konferencji prasowej. Tragedia ta nabiera tym samym „nowych, niepojętych wymiarów”.
- Informacja ta dotyka mnie tak jak chyba większość ludzi – mówiła dalej kanclerz. Nieznane są jednak jeszcze wszystkie szczegóły tej tragedii. – Dlatego tak ważne jest i będzie dalsze prowadzenie śledztwa, w którym każdy aspekt musi zostać bardzo szczegółowo zbadany – dodała Merkel. – Dzisiejsze doniesienia są jeszcze raz strasznym obciążeniem dla bliskich ofiar – podkreśliła Angela Merkel.
Kanclerz podziękowała francuskim władzom i służbom ratowniczym za ich zaangażowanie i podkreśliła, że także z niemieckiej strony będzie zrobione wszystko, by całkowicie wyjaśnić przyczyny katastrofy.
Niemieccy eksperci zgodni z francuskimi kolegami
Równie zaszokowany doniesieniami jest minister transportu RFN Alexander Dobrindt (CSU). – Muszę przyznać, że informacje przekazane przez francuską prokuraturę są bardziej niż wstrząsające – zaznaczył polityk CSU w Berlinie. Jednocześnie zaznaczył, że niemieccy eksperci potwierdzają stan śledztwa prowadzonego przez ich francuskich kolegów.
Dobrindt wyraził nadzieję, że ratownicy przeszukujący teren katastrofy znajdą także rejestrator danych technicznych lotu, które pozwolą na dalsze wyjaśnienie przyczyn katastrofy. "Czarna skrzynka", w której powinny się znajdować te dane, została wprawdzie znaleziona, ale bez urządzenia rejestrującego.
Minister transportu pozytywnie ocenił ścisłą współpracę Lufthansy ze śledczymi. Co do roli drugiego pilota powiedział, że „stan zdrowia pilotów ciągle jest badany”. Dane, jakimi dysponuje w tym przypadku Lufthansa, z pewnością zbadają śledczy. Nic nadzwyczajnego minister transportu nie dostrzega natomiast w opuszczeniu na krótko kokpitu przez jednego z pilotów. - Jest to normalne - stwierdził.
Nic nie wskazuje na zamach terrorystyczny
Według dotychczasowych informacji „nic nie wskazuje na jakiekolwiek pobudki terrorystyczne” - powiedział szef MSW Thomas de Maizière. Także prowadząca śledztwo prokuratura w Marsylii nie dysponuje żadnymi informacjami mogącymi sugerować zamach terrorystyczny.
Minutą ciszy Bundestag upamiętnił w czwartek ofiary katastrofy Airbusa A320. Na zdjęciu: szef MSZ Frank-Walter Steinmeier, wicekanclerz Sigmar Gabriel I kanclerz Angela Merkel© Minutą ciszy Bundestag upamiętnił w czwartek ofiary katastrofy Airbusa A320. Na zdjęciu: szef MSZ Fr... Minutą ciszy Bundestag upamiętnił w czwartek ofiary katastrofy Airbusa A320. Na zdjęciu: szef MSZ Frank-Walter Steinmeier, wicekanclerz…
Informacje o prawdopodobnej przyczynie katastrofy samolotu Germanwings są straszne - skomentowała Malu Dreyer, premier Nadrenii-Palatynatu, skąd pochodził drugi pilot. Dreyer nie chce jednak spekulować i zaapelowała o odczekanie na zakończenie śledztwa przez prokuraturę.
Lufthansa zszokowana
W żaden sposób nie potrafi wytłumaczyć zachowania 27-letniego pilota Lufthansa. – Nie mamy jakichkolwiek wskazówek mogących tłumaczyć, co skłoniło drugiego pilota do tak straszliwego czynu – powiedział na konferencji prasowej w Kolonii szef koncernu Carsten Spohr. Na temat jego motywów można tylko spekulować. – Stoimy przed ogromną zagadką – przyznał Spohr.
Szef Lufthansy dodał, że w „najstraszliwszych snach” nie byłby sobie w stanie wyobrazić, że może się zdarzyć taka tragedia. Jednocześnie podkreślił, że chodzi o „niewiarygodnie tragiczny, ale odosobniony przypadek”. Jako szef koncernu ma „absolutne i całkowite zaufanie do naszych pilotów”. Można się zastanowić nad poprawieniem wykształcenia pilotów i doboru załogi, ale jak stwierdził Spohr, nie widzi potrzeby, by zmieniać zasady ustalania obsady kokpitu, która dokonywana jest w „bardzo staranny” sposób.
Odpowiedzialny za sprawy transportu polityk chadecji Arnold Vaatz zaapelował tymczasem do niemieckich linii lotniczych, by dobrowolnie i jak najszybciej wprowadziły zasadę obecności w kokpicie dwóch osób. Jak powiedział na łamach „Rheinische Post“ opowiada się za tym, by w chwili, kiedy jeden z pilotów nawet na moment opuszcza kokpit, obok drugiego pilota znajdował się w nim zawsze jeszcze ktoś z załogi samolotu.
Taka regulacja obowiązuje od dawna w USA. Jako pierwsi w Europie wprowadziły ją od dziś tanie linie "Norwegian". Szef Lufthansy zapowiedział, że chwilowo nie widzi konieczności podjęcia takiej decyzji, ale obiecał przeprowadzenie konsultacji z ekspertami na ten temat.
 
Idiotów do samolotów nie wpuszczać a tym bardziej chorych i nienormalnych pilotów
pozdro wiki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz